Za mną nietypowa sesja narzeczeńska. Nietypowa dlatego, że oprócz narzeczonych i fotografa brały w niej udział…. dwa małe fiaty. Fiaciki teleportowały nas w czasy, gdzie jedno auto w domu w zupełności wystarczało a nowe auta były paradoksalnie tańsze od używanych. Resztę dopełniły wspaniale krajobrazy z widokiem na Beskidy.